Jak bardzo tego pragniesz, jak bardzo pragniesz wziąć to co dla ciebie mam w Swoim Słowie i przygotowałem?

Ile jesteś w stanie przejść ataków ze strony wroga by nie poddać się, by wstać i znów iść, by nie oddać tego co ci JUŻ zapewniłem w Swoim Słowie, by stac niezachwianie bez planu B gdy wygląda tylko gorzej i gorzej?

A jednak jesteś, a jednak wstajesz, a jednak ból cię nie zniechęca, TY WIESZ, że w ranach Jezusa to się dokonało i nie oddasz tego choćby nie wiem co - ZWYCIĘŻYŁEŚ - To jest postawa Zwycięzcy!

JGLM Polska

linki do wcześniejszych świadectw:

https://www.facebook.com/JGLMPolska/posts/899871624293373

Świadectwo Joli

Świadectwo stania w uzdrowieniu, które JEZUS NAM ZAGWARANTOWAŁ. I trzykrotnej próby ataku by wykraść to uzdrowienie.

Taki stan zapalny był w zimę grudzień 2020r. Zaczelo się od niewielkiej rany, tak jakby zadrapania, a potem wdało się zapalenie. Wywnioskowalam to z tego, że pod skórą tworzyły się bąble i one pękaly był wysiek jakby ropa. Cala skóra pękała aż widać było "mięso" pod spodem. Bolało ale najgorszy był kontakt z wodą, mycie wieczorem córki i w ciągu dnia, wyglądało to szkaradnie, a żeby się zabliźnilo po tych świeżych ranach,to znów z 2 tyg... I tak w kółko.

W styczniu/marcu 2021 już zajęło mi dwa palce. Do tego stopnia że skóra była tak naciągnięta czerwona i spuchnieta że nie mogłam zginąć 2 palców. Popatrzyłam na to i powiedziałam KONIEC!! DOŚĆ! WON z mojej ręki.

Powodem dla którego ten stan zapalny zaczął się powiększać było moje lekceważenie.

Ja byłam po zwycięskiej walce z moja raną na ciele i to mi podniosło próg bólu i dało dziwne uśpienie. Ja oglaszalam uzdrowienie, modlilam się codziennie w językach ale nie miałam parcia na to. Bolało A ja się zgadzalam na to. Może raz mi się zdarzyło zgromić ból tej ręki... A powinnam gromić za każdym razem! Zaczyna się od małego symptomu, zadrapania A potem diabeł dokłada, jak nie zatrzymamy go.

W efekcie w marcu już nie mogłam pokazywać dłoni całej i nosilam rękawiczki w pracy, i często w domu. Przystapilam do walki czestszej w ciągu dnia, A bardziej nieustępliwej w sercu! 2 kwietnia ( zdjecie pierwsze) doprowadziłam do całkowitego uzdrowienia ręki. Oglosilam zwycięstwo, zapomniałam. (* Dodam tylko że ja cały czas odnawiam swój umysł, ja idę droga za Jezusem, przyjmuje całą prawdę Objawiona dot uzdrowienia więc tutaj chodziło o brak agresywnego ataku na tę dolegliwość z mojej strony).

W maju nawrót. Nawet nie zauważyłam kiedy JA PRZYZWYCZAIŁAM SIE DO TEGO i to był błąd bo jak się wznowilo to dopiero po 3 tyg się zorientowałam że to znów jest. Wiem, że to dziwne ale tak było. Ja się do tej ręki chorej przyzwyczailam w swoim umyśle. Duży błąd, AKCEPTUJĘ TYLKO ZDROWIE jestem powołana by być zwycięzcą.

W czerwcu i lipcu trzy palce już zajęte! Byłam wkurzona na to, bo ja miała już zdrową rękę i nie udało mi się utrzymać tego uzdrowienia.

W lipcu lekka poprawa, napieranie, potem znów odpuściłam. I zaczęło mi atakować paznokieć na jednym palcu. Bolało mnie i puchlo, wszystko wskazywało na to że on zejdzie. Zamiast napierać, POMYŚLAŁAM pojadę na obóz letni, tam będzie dużo modlitwy, skupię się wtedy na niej. Kolejny błąd to był. Nigdy nie można odpuszczać.

W sierpniu pojawiły się już nowe objawy bo tak jakby rybia łuska rozsiana, i początek przerzutow na kolejną rękę. Jak to zobaczyłam to zalamalo mnie to. Bo pierwsze co pomyślałam, jak ja będę wyglądać z takimi dłońmi... Potem szybko odrzuciłam te myśl i wszystkie inne, bo to właśnie było moje reagowanie cielesne, reakcje na które diabeł czekał.

Szczególnie długo pokutowala we mnie myśl, że jak mam taka chorą rękę to nie mogę nakładać rąk z modlitwą na innych ludzi. I nie robiłam tego, właśnie przez te myśl!!! Czyli dzialałam tak jak diabeł chciał, on mi mówił 'nie możesz kłaść rąk z czymś takim, to okropne...'A ja odpowiadalam mu w swojej głowie 'tak to okropne'. TERAZ TO WIDZĘ, NIE WOLNO ZGADZAC SIE Z MYŚLAMI KTORE NIE SA OD BOGA, NIE SĄ POTWIERDZONE W SLOWIE BOZYM. W Ew Marka 16, 15-20 jest napisane żeby jednak to robić! Ja zrobiłam według swoich estetycznych przekonań, w zwiazku z czym toczylam trzecią już walkę o uzdrowienie tej ręki.

Na obozie JGLM parę osób dołożylo się do zgromienia tego stanu zapalnego. Bylam wdzięczna że jestem wokół ludzi w wierze.

We wrześniu, znów pogorszenie, skóra zaczęła pękać w nowych miejscach i utrudniać już najprosrzsze czynnosci, nawet zapiecie buta czy ubranie się. Zabawa z dzieckiem ograniczyla się do jednej ręki.

Ja przez te kilka miesiecy stałe się modlilam, a właściwie po prostu w ciągu dnia uruchamiam modlitwę językami. Ale we wrześniu, kilka razy uderzylam zdrowa dłonią w te chora rękę wrzeszczac żeby diabeł odszedł (poczułam się jak Smith W. ???? w małym procencie no ale zawsze coś ) Po takich agresywnych modlitwach widziałam największą poprawę, w ciągu 2 dni nawet.

W końcu w październiku/ listopadzie ugruntowalam ta walkę i zakończyłam. AMEN!

Zdrowa ręka, nie ma obrzęku, nie ma bąbli podskornych, stan zapalny zagojony, naskorek calkowicie odbudowany. Paznokieć zejdzie ale to detal już.

Chwała Panu!!!

Jedno co powiem, ZA DŁUGO to trwało. Dążę do tego, by chodzić w Bożym zdrowiu i w ogóle nie być atakowaną. Dziekuję Ci Jezu.