Witam, przez wiele miesięcy a może lat zmagałam się z depresją, nie wiedząc że mam właśnie z nią do czynienia, ponieważ objawy nie były typowe. Pod koniec byłam już bardzo wyczerpana, czułam się ciągle zmęczona, nic mi się nie chciało, obojętniałam na wszystko, do tego nasilały się migrenowe bóle głowy (głowa bolała mnie przez pół miesiąca w ciągu miesiąca), nie miałam radości, ogarniał mnie smutek i przygnębienie. Aż dopadły mnie straszne myśli, strach i lęki. Przez to nie chciało mi się żyć. Jako osoba wierząca wiedziałam że jest coś nie tak. Zaczęłam walczyć, modliłam się , razem ze mną pastor z żoną i Kościół i przychodziła ulga. Mając wiedzę na temat uwolnienia modliłam się w tym kierunku i jakoś się trzymałam. Chociaż ciągle przeżywałam ataki i odpierałam je jak umiałam. Był to czas kiedy bardzo zbliżyłam się do Boga, do Jego Majestatu, Tronu, Miłości i obecności Ducha Świętego i tak trwam. Przełom nastąpił po modlitwie brata Jarosława (Jaro Hesed ) przeciwko depresji, po jakimś czasie (2-3 tygodni) zauważyłam że jestem ożywiona, że chce mi się pracować, gotować, sprzątać, małe rzeczy zaczęły przynosić radość. Wróciła normalność, ataki ustępowały, zaczęłam dziękować i uwielbiać Pana gorąco. To doświadczenie podniosło moją wiarę i ufność w Bożą moc. Teraz składam świadectwo o uwolnieniu w Imię Jezus, każdemu kto chce słuchać. Wiem, że Bóg się o nas bardzo troszczy. Dziękuję za modlitwy, naukę i zaangażowanie w służbę. Błogosławię