Wyznanie wiary jest zawsze wyznaniem radosnym. Wyznaje, że mamy pieniądze, zanim one dotarły. Wyznaje doskonałe uzdrowienie, poczas gdy ból wciąż jest w ciele. Wyznaje zwycięstwo, gdy jeszcze trwa uścisk porażki. Twoje wyznanie opiera się na żywym Słowie. „Wiem, komu uwierzyłem i jestem przekonany, że nie tylko jest w stanie sprawić On dobro, ale czyni On dobro teraz w mojej sprawie”. Modliłem się o kogoś, kto był bardzo chory. Gdy skończyłem się modlić, ta osoba stwierdziła: „Wiem, że wyzdrowieję”. 

Wiedziałem, że ponieśliśmy porażkę, i spytałem ją: „Kiedy zamierzasz wyzdrowieć?”.
Odparła: „Nie wiem kiedy, ale wiem, że tak będzie, bo Słowo nie może mnie zawieść”. Powiedziałem: „Nie, to ty zawiodłaś Słowo. Słowo jest TERAZ, wiara jest TERAZ. Czy to Słowo jest prawdziwe
w twoim przypadku?”. Odpowiedziała: „Tak, w istocie jest prawdziwe”. „W takim razie” – powiedziałem – „Jego sińcami, co…?”.
Dostrzegła to. „Wszak Jego sińcami jestem uzdrowiona”. Spytałem: „Kiedy?”. Odparła: „Teraz”.

Powiedziałem: „Lepiej wstań i ubierz się zatem”. Pamiętam sędziwego człowieka w Fredericton, New Brunswick, diakona Kościoła baptystycznego w tamtym miejscu, który przyszedł z obustronnym zapaleniem płuc. Kilku miejscowych pastorów wraz ze mną zaczęło się modlić o niego. Namaściłem go i modliliśmy się. Po naszej modlitwie powiedział mocnym głosem: „Żono, przynieś mi ubranie, wstaję”. To była radość, działająca na podstawie Słowa.
Gdy wyznajemy Słowo z radością, to rodzi w słuchaczach przekonanie. W Rzymian 10:10 jest mowa o tym, że: „W sercu wierzy człowiek”. Lubię tłumaczyć to w ten sposób: „W głębi serca postępuje człowiek według Słowa”. Serce działa i to pociąga usta do wyznania. Wątpiące serce jest sercem rządzonym przez zmysły. Nieustraszone wyznanie pochodzi z serca, kierowanego Słowem. Słowo przejmuje życie serca i można powiedzieć za Pawłem: „Wiem, komu zawierzyłem”. Gdy Paweł wyszedł na pokład statku pośród straszliwej burzy, powiedział: „Wierzę Bogu”. Potem zwrócił się do wątpiących tam ludzi: „Wszyscy z was dotrą do brzegu bezpiecznie, tylko statek zostanie stracony”.
Powiedział: „Chodźcie, zjedzmy śniadanie”. Połamał chleb i złożył dziękczynienie pośrodku nich. Dał im więcej niż chleb, dał im odwagę. Paweł miał pełne wiary, radosne wyznanie. Tylko serce, które karmiło się Słowem, może wytrwać w tych trudnych miejscach. Gdy wiemy, że Słowo jest Bogiem mówiącym do nas teraz, nie jest trudno działać w oparciu o nie. Osiemdziesiąty drugi Psalm oznajmia, że „Słowo zasadza się w niebie”. Gdy przeczytałem to, zobaczyłem, że musi zasadzać się ono
w moim sercu. Nie musiałem więcej „próbować” go tam umieszczać. Wiedziałem, że żadne Słowo od Boga nie pozostało niespełnione. Nie bałem się już więcej działać w oparciu o nie.
Słowo stało się bardziej rzeczywiste dla mnie niż jakiekolwiek inne słowo, które kiedykolwiek wypowiedział człowiek. Moje usta pełne były śmiechu, serce przepełniała radość i miałem zwycięskie wyznanie. Jak wiele razy widziałem niepewne wyznanie jako zapowiedź porażki i radosne wyznanie jako zwiastun zwycięstwa. Gdy bez obaw działamy w oparciu o Słowo i radośnie zrzucamy na Niego wszelką troskę, zwycięstwo jest tak pewne jak to, że wzejdzie słońce.


Fragment książki „Ukryty człowiek”